Jak dzieci chore są ,to słabo jedzą ;-(
Aby wyprzedzić ich stanowisko odnośnie jedzenia obiadu,
zaczęłam obierać ziemniaki ….. 😉
a potem zaczęły się moje warjacje z ziemniakami :
Oto gotowe dania z ziemniaków potraktowanych foremkami 😉
i fikuśne frytki 🙂
Przy okazji poruszanego dziś ziemniaczanego tematu,chcemy Wam powiedzieć ,że
uczestniczyliśmy we wrześniu w prawdziwych wykopkach.
Dzieci brudne i szczęśliwe jeździły na przyczepie z ziemniakami ,które my starannie zbieraliśmy
i wrzucaliśmu do koszy, a z koszy na przyczepę, zasypując rezydujące tam dzieci…
Ostatnio wyłapuję ,dość dużo wydarzeń ,w naszym wspólnym życiu , które tak bardzo przypominją mi dzieciństwo.
Oczywiście wykopki zakończyły się śpiewem tańcem i jedzeniem pieczonych ziemniaków z ogniska 😉
Techniczne wykrajanie:
Ziemniaka trzeba przekroić na pół( wzdłóż) i foremkę wgnieść maksymalnie, odciąć wszystko co z zewnętrznej strony foremki ( skrawki gotujemy w garnku na purre).
Następnie powstały kształt kroimy by powstało kilka sztuk.
W taki sam sposób robimy pieczątki !
ach! zazdroszczę wykopkowych wspomnień i prawdziwej wsi, na którą możesz zabierać dzieci 🙂 a ziemniaczki – świetne! chyba zastosuję tę metodę u siebie 🙂
O ale fajne, pewnie migiem zniknęły w buźkach, co?
wykopki!!!! moje dzieciństwo u dziadków! Jak dobrze, że miałam dziadków na wsi!! i ognicho po obowiązkowe z wyzbieranych łętów! po pracy jeszcze na polu, chleb ze smalcem i ogórki kiszone, a do picia kawa zbożowa nalewana z kanki! i pamietam jeszcze jak jeździło sie wozem! bo potem to już traktor i takie tam blee…
Suuuuper pomysł!!!Skorzystam:)Dzięki!!
Oj kurcze :))) O takich wycinankowych frytkach to nie pomyślałam :))) Super 🙂
Rzeczywiście, frytki rewelacyjne!
hmm pomysł ciekawy 🙂
Zgapiam 😉 i to już jutro:)Pozdrawiam.