Wydzieranki

Papier i paluchy i trochę wyobraźni i można wydrzeć coś ciekawego.
My wydzieraiśmy zwierzątka.
Wyszedł mi kot ,a Stasiowi kurczątko. Marynia  jeszcze nie bardzo radzi sobie z przedzieraniem papieru, narazie go gniecie(ale dwulatki tak mają)
To proste ćwiczenie usprawnia pracę palców, dziecko ćwiczy precyzję i wyobraźnię, bo z białej kartki wydziera coś czego tam nie ma. Zadanie w sam raz dla siedmiolatka, który po wakacjach bedzie sporo pisał.

Tę zabawę można wykorzystać w poczekalni u lekarza, w podróży, wszedzie tam gdzie zabieranie sterty zabawek jest niemożliwe.

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Ewa

    Już prawie zapomniałam o tej fantastycznej zabawie. Dziękuje za odświeżenie pamięci.
    Ewa

  2. iimajka

    Zastanowiłam się, czy najpierw była narysowana linia do wydzierania, tał ładnie to wyszło 🙂

  3. asiami

    Ja wydzierałam kotka bez szkicu,a Staś naszkicował sobie kurczaka i wydzierał.Ja pomogłam mu wykonać oko.
    Dziękujemy za miłe słowa i za wizytę.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.