W co się dziś bawimy ?-spytałam Stasia rano, gdy przyszedł do łóżka się poprzytulać?
Może w muszkieterów…..
Hm… dobrze w muszkieterów.
Po śniadaniu zabraliśmy się za wykonamie szpady.
Potrzebne są:
gazeta, tekturka,klej,farbki, taśma…
i trzech kumpli do zabawy…….. 🙂
Zwijamy podwójną stronę (rozłożoną) gazety bardzo mocno w rulon i końcówkę sklejamy.
W wyciętej tekturce robimy otwór i przekładamy rulon, zawijając i wykonując rękojeść.
Sklejamy, malujemy i gotowe.
Bardzo długo wzbraniałam się przed kupieniem Stasiowi jakiejkolwiek broni. Do momentu, gdy pierwszy raz pojechaliśmy na urlop pod namioty i Staś spontanicznie biegał po lesie strzelając z wielkiego , ostrego patola.
Wtedy postanowiliśmy kupić Mu pierwszy drewniany miesz.
Zakup oczywiście był poprzedzony rozmową po co komu broń, o bezpieczeństwie i o tym ,że nawet z zabawkowej broni nie wolno w nikogo celować.
A dzisiejsze szpady posłużyły do zabawy w ,,bronienie”.
My mamy musimy pozwolić naszym synom walczyć , bronić księżniczki, zdobywać. Na przyszłość jak znalazł 🙂
ja wciąż się zmagam z dylemetem "strzelniczym". ale młodociany w przedszkolu i tak i tak poznał temat i strzela z pistoletów z klocków lego…
Nie uniknie się.
świetne szpady 🙂
szpady jedyne w swoim rodzaju 🙂 jestem zadziwiona wytrzymałością gazet, świetnie 🙂
Moi na razie nie mają pistoletów ani nic w tym stylu. Jeszcze tego u nikogo nie widzieli(nawet na dworze jakimś cudem się nie trafiły dzieci strzelające) także jest spokój. Nie wiem na ile:)
Hmm, nie wiem jak to się dzieje, że jak chcę o czymś napisać to zanim to zrobię widzę na Twoim blogu… My nie mamy szpad, tylko miecze i tarcze z kartonu. Ale faktycznie, trudno się pogodzić z tym, że moje dziecko chce TAKIE zabawki 😉
A Wasze szpady są świetne!
świetny pomysł 🙂