Środa popielcowa

 -I widzisz ,środo, już nie jestem tłusty- powiedział czwartek – Widzę.
   Jesteś normalnym czwartkiem.
 -Za to ty w tym tygodniu jesteś inna.
 -Tak. Dzisiaj jestem bardzo refleksyjnym dniem, jestem środa popielcową
 -A co to znaczy,, refleksyjny”?- zapytał czwartek.
 – To znaczy ,że jestem dniem pełnym zadumy nad życiem, nad światem, nad czasem, nad sobą. Lubię  siebie   taką zamyśloną. I cieszę się, że to właśnie mnie przypadła ta zaduma.
– Nikt dzisiaj nie je pączków- wtrącił czwartek
– Nie tylko pączków. Dzisiaj obowiązuje post ścisły.Ludzie jedzą tylko trzy razy niewielki posiłek, a już o żadnych wędlinach, mięsie czy pączkach nawet mowy nie ma.
-Ale czemu tak się umartwiają? To chyba trudne, nie?
– Każde wyrzeczenie jest trudne , ale póżniej bardzo cieszy. Wiesz czwartku, to trochę tak jak ze sprzątaniem. Żeby posprzątać, trzeba się zmęczyć i napracować. Czasem nawet przez kilka dni. Ale jaka później jest radość.Jak miło odpocząć w wysprzątanym mieszkaniu. Wtedy nikt nie myśli o zmeczeniu, tylko o tym ,że warto było…
             Środa przerwała , bo zauważyła, że czwartek zaczął wiercić się w miejscu, a to znaczyło,że nie rozumiał wszystkiego.
– Myśli i ciało też trzeba ,, posprzątać”- powiedziała środa.- Wiesz jak później miło zamieszkać w takim wysprzatanym sobie….
– Wtedy też się myśli ,że warto było – dodał czwartek.
– Tak , bo tak się myśli po każdym wysiłku, po spełnionym obowiązku, po każdej dobrze wykonanej pracy.
– I  mówisz,że lubisz siebie taką… postną.
– I postną, i popielcową. Post to sprzątanie ciała, a popiół to zamiatanie myśli- powiedziała wesoło środa popielcowa.
– A wolno dzisiaj żartować?- zapytał czwartek.
– To ,że jestem poważnym dniem, wcale nie znaczy , że mam być szara i ponura, rozumiesz ?
– Zaczęłaś mówić o popiele…
– Popiół pochodzi ze spalonych palm, a palmy zrobione były z liści , kwiatów i ziół.
I widzisz: zanim powstał popiół, istniało życie. Zielone, pachnące, soczyste życie. Ono musiało się narodzić, dojrzeć, rozkwitnąć,. Cieszyło ludzi , ptaki, zwierzęta, ziemię. Przyjaźniło się ze słońcem, i wiatrem. I pewnego dnia czas powiedział,że nadeszła pora przemiany. Dla każdego nadchodzi taka pora przemiany. Z zielonych , pachnących, soczystych liści, kwiatów i ziół powstał szary, sypki popiół.


 I mówi; zobacz, kim byłem , a kim jestem.
 I mówi : zobacz, kim jesteś, a kim będziesz.


– To bardzo smutna baśń, środo popielcowa
-To bardzo prawdziwa baśń. I kończy się szczęśliwie…
– Szczęśliwie?- przerwał czwartek.
-Tak , bo popiół jest jak noc, po której przychodzi nowy dzień.
– No , ale po popiele….
Po popiele wróci życie i zieleń. Popiół niczego nie kończy, on tylko przypomina: pamiętaj ,że życie przemija, bądź dobry. Bądź dobry dla siebie i innych.
-I to wszystko?
-To wszystko. Żadne stworzenie nie może więcej uczynić. Słuchaj popiołu on właśnie o tym mówi.


Baśń pochodzi z książki : CZTERY PORY BAŚNI . ZIMA.  Włodzimierza Dulemby




Dobrze przeżytego Wielkiego Postu !

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Niania Dzidzia

    Jestem pod wrażeniem tej opowieści. Bardzo bym chciała,żeby ten tekst był dostępny dla szerszej grupy czytających, też go nie znałam. Dziękuję;
    Bądż dobry dla siebie i innych, tak.

  2. Frajda

    Ależ to ładne…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.