Pitu i Kudłata w opałach

Pitu i Kudłata w opałach. Leszek K.Talko
     To książka , o rodzeństwie, o ich pojmowaniu świata, o
przygodach i zupełnie normalnym życiu.
Czytanie książki dzieciom, było dla mnie dość wygodne , bo
jedno opowiadanie jest o przygodach Pitu, a drugie o Kudłatej- szybko moje
dzieci zaskoczyły, że możemy czytać jedną, bo każdy dla siebie coś
znajdzie.  (a u nas czytanie do snu polaga na tym, że  czytamy jeden rozdział Stasia z Jego książki i jeden z Manii)
     Staś utożsamił się z Pitu, który
opowiada o swoim pierwszym wyjeździe na obóz. Nas czeka  taki latem. Pitu pojechał na obóz ,
przepełniony atrakcjami (przynajmniej  tak było w ulotce, którą tato przyniósł do
domu). Obóz polegał na tym, że chłopcy grali w piłkę, grali w piłkę, i grali w
piłkę. Opiekun wciąż spał i pił dużo lekarstwa, po którym był jeszcze bardzie
chory. W przerwie między graniem i oglądaniem telewizji  Pitu  chłopaki
mieli  spotkanie z Wielka Stopą.
      Kudłata chodziła na zajęcia
teatralne , no i był problem jaką sztukę wystawić aby wszystkie
dziewczynki  mogły zagrać  pierwszoplanowe role…. Był pomysł o 11
Alibabach ale w końcu padło na przedstawienie o narodzinach ziemi.
     Pitu z klasą pojechał na wycieczkę
do Zakopanego , odwiedzili po drodze wszystkie McDonaldy, wydali kasę i nie
wszystkim niestety starczyło kasy na pamiątki a takie piękne były.. rażące
prądem!
     W książce autor porusza tematy na
topie , bo Kudłata chce w prezencie te okropne lalki –  ale o nich nie będę pisać i już! Na szczęście
i tak wylądowały na strychu.
Mój ulubiony rozdział to o tym jak tata zaczął chodzić w
ciemnych okularach a Kudłata przejechała nowymi rolkami po stopach mamy – taki uroczo
codzienny rozdział.
     Pitu uczył się historii grając w grę
komputerową , gdzie Juliusz Cezar miał fajnych kolegów- Mao i Stalina.
I jeszcze przyjechała ciocia Zosia z Typem spod ciemnej gwiazdy. I Pitu trafił
do szpitala w bolącym wyrostkiem a Kudłata w szpitalu udawała że ją boli brzuch
, bo bardzo chciała zostać w szpitalu…
 I jeszcze tata zabrał dzieci do Warszawy
na obchody święta narodowego a w zamian zobaczyli jak kibice ,, wymieniają się
prezentami ”i wypowiadają to słowo , którego Kudłata ma nie zapamiętywać a
oznacza ono ,, aby szybko odejść” i o ukulturalnianiu i łapaniu Wróżki Zębuszki
Jest to książka pełna zabawnych przygód.
 Zaśmiewaliśmy się w głos!!!!!  I mama i Staś i Mania.

Ten post ma 2 komentarzy

  1. aeljot

    Świetna recenzja. Czytałam kiedyś felietony pana Talko i uwielbiałam ten rodzaj humoru i w sumie codzienności, którą ma każda z nas.

  2. jeke

    Kilka dni temu oglądałam tę książkę w księgarni i zastanawiałam się jaka jest, a po tej recenzji okazało się, że warto jest ją kupić:)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.