Dziś nastąpiła inspekcja tatowe szafki. Jak wiadomo wszystkim w domu dużo tak ciekawych rzeczy. zajżeliśmy dziś do pudełka a różnościami a tam wielki pęk kluczy i kilka luzem.
Szybko je wrzuciliśmy do miski z wodą i nastąpiła wielkie szorowanie i mycie.
Potem spontaniczne zabawy i odkrywanie kształtów, ogólny zachwyt.
Pomysły na zabawy kluczami pojawiały się z minuty na minutę.
Na początku Staś ułożył robota kluczowego.
Następnie szeregował klucze od największego do najmniejszego.
Dobierał kształtami. Układał drogę,nawet wymyślił grę stolikową,, po kluczach do mety”
Najbardziej podobała Mu się zabawa w kowala, czyli uderzanie największymi kluczami o siebie.
Po południu wyciskaliśmy klucze w plastelinie oraz umieszczaliśmy klucze pod kartką i kredkami je
kolorowaliśmy…
Dla Maryni klucze to też świetna zabawa.Przede wszytskim dlatego że wydają dźwięki, jak się o nie uderza.
Dlatego Marynia układała klucze w blaszanym pudełku po kredkach , zamykała je , potrząsała i znów otwierała…
Zabawą, która Marysię bardzo zainteresowała , było wieszanie kluczy na haczykach.
Na naszej szafce do remontu powiesiłam stary , kuchenny wieszak na sztućce.
Marynia brała klucz z pudełka i wieszała na haczykach.
Jak już wszystkie powiesiła, to je po kolei zciągała i wkładała do pudełka.
W zabawie z plasteliną,Marynia wklejała klucze na plastelinę i bardzo Jej się podobało ,że one nie spadają jak się je odwraca.