Ale jaja…

W niedzielne ,świateczne przedpołudnie spokojnie budzilismy się i cieszyliśmy się wspólnym czasem.
Zrobione kilka tygodni wcześniej jajka z masy solnej, czekały na zdobienie.
No i nadszedł ten czas…..Ozdabialiśmy je czym się dało i co do głowy przyszło.
Powstały takie cudeńka: