Zdjęcie ze strony:
Przykładam
głowę do poduszki. Dom ogarnięty, dzieci śpią ,mąż też. Mięso rozmraża się na
jutro, zabawki grzecznie na swoich miejscach, czekają na poranek. Ubrania do
przedszkola wyprasowane czekają na Stasia. Na wklepywanie super kremu w dłonie-
czasu nie ma .Głowa znalazła najlepsze miejsce w poduszce i już, już… sen nie
pyta czy może… po prostu jest…. A tu Mania zaczyna swój koncert! Kręci się
grymasi. Matka na równe nogi, tuli- dziecko głośniej płacze i zasypia dopiero
po kilkunastu minutach w łóżku rodziców.
Co się przekręci, co kwęknie- matka oczy szeroko otwarte i uspakaja………. I tak
noc za nocą…….
głowę do poduszki. Dom ogarnięty, dzieci śpią ,mąż też. Mięso rozmraża się na
jutro, zabawki grzecznie na swoich miejscach, czekają na poranek. Ubrania do
przedszkola wyprasowane czekają na Stasia. Na wklepywanie super kremu w dłonie-
czasu nie ma .Głowa znalazła najlepsze miejsce w poduszce i już, już… sen nie
pyta czy może… po prostu jest…. A tu Mania zaczyna swój koncert! Kręci się
grymasi. Matka na równe nogi, tuli- dziecko głośniej płacze i zasypia dopiero
po kilkunastu minutach w łóżku rodziców.
Co się przekręci, co kwęknie- matka oczy szeroko otwarte i uspakaja………. I tak
noc za nocą…….
Gdybym
książkę ,, W Paryżu dzieci nie płaczą ‘’ przeczytała 5 lat temu….. kiedy moja
córka była niemowlakiem ,który nie potrafił przespać nocy , miałabym o kilka
siwych włosów mniej i wiele przespanych , spokojnych nocy na koncie.
To właśnie czytając książkę Pameli Druckerman
wyczytałam, że w Paryżu dzieci od wczesnych miesięcy przesypiają całe
noce.
Rozdział zatytułowany ,, BEZSENNE NOCE” trafił do mnie najbardziej , bo
przecież to przeżyłam i bardzo utożsamiałam się z Pamelą , której córeczka tez
budziła się w nocy.
W tym rozdziale Pamela cytuje Helen de Leersnyder – ,, sen mówi wiele o dziecku
i życiu rodziny”.Hm.. jest się nad czym zastanowić.
Dostałam od Pameli radę: ,, kiedy urodzi ci
się dziecko, nie rzucaj się na nie w nocy. Daj mu szanse , żeby samo się
wyciszyło , nie reaguj natychmiast, nawet na samym początku -obserwuj. Tzw.,,
Pauza nie ma w sobie nic z brutalności
treningu snu, przypomina raczej naukę spania” i cierpliwości.
Oj spędzał mi sen z oczu ten brak snu u mojej córki.
Spieszymy się. Dzieci też się spieszą
za rodzicami rzecz jasna. Dziś wszystko dzieje się szybko, na już, na wczoraj.
Robisz zdjęcie- już je widzisz, chcesz coś kupić – kupujesz w domu o nawet
23:15 w piżamach, szybko ….. A rodzice dziwią się dzieciom że takie
niecierpliwe, że jak coś chcą to nie ma zmiłuj się – natychmiast muszą to mieć …..!
Rozdział ZACZEKAJ! A w nim to że we Francji dzieci okazują się nad wymiar
spokojne i cierpliwe…. Rodzice uczą je cierpliwie czekać. Pamela zamieszcza w
książce podejście Waltera Mischela , który jest ekspertem zajmującym się
umiejętnością oczekiwania na nagrodę przez dzieci. Same oczekiwanie nie musi
być frustrujące wystarczy dostarczyć dziecku odpowiednich narzędzi, by sobie
poradziło. Pozostaje nam wykazywać cierpliwość nawet w nauce cierpliwości.
POZWÓL MU NA WŁASNE ŻYCIE rozdział, który okazał się bardzo bliski mojemu sercu
i moim obawom. Usłyszałam kiedyś, że kobieta jest tą osobą ,która w swojej rodzinie
uczy uczuć, jest wylewna, pokazuje
emocje ale jest też powściągliwa czyli w odpowiednim czasie będzie potrafiła
powiedzieć: dalej idź sam, ja tu zostaje , będę patrzeć jak świetnie sobie
radzisz w życiu.
Jeśli już teraz myślisz o tym momencie- koniecznie przeczytaj te rozdział. Co
ja mówię całą książkę!!!!!!!!!
książkę ,, W Paryżu dzieci nie płaczą ‘’ przeczytała 5 lat temu….. kiedy moja
córka była niemowlakiem ,który nie potrafił przespać nocy , miałabym o kilka
siwych włosów mniej i wiele przespanych , spokojnych nocy na koncie.
To właśnie czytając książkę Pameli Druckerman
wyczytałam, że w Paryżu dzieci od wczesnych miesięcy przesypiają całe
noce.
Rozdział zatytułowany ,, BEZSENNE NOCE” trafił do mnie najbardziej , bo
przecież to przeżyłam i bardzo utożsamiałam się z Pamelą , której córeczka tez
budziła się w nocy.
W tym rozdziale Pamela cytuje Helen de Leersnyder – ,, sen mówi wiele o dziecku
i życiu rodziny”.Hm.. jest się nad czym zastanowić.
Dostałam od Pameli radę: ,, kiedy urodzi ci
się dziecko, nie rzucaj się na nie w nocy. Daj mu szanse , żeby samo się
wyciszyło , nie reaguj natychmiast, nawet na samym początku -obserwuj. Tzw.,,
Pauza nie ma w sobie nic z brutalności
treningu snu, przypomina raczej naukę spania” i cierpliwości.
Oj spędzał mi sen z oczu ten brak snu u mojej córki.
Spieszymy się. Dzieci też się spieszą
za rodzicami rzecz jasna. Dziś wszystko dzieje się szybko, na już, na wczoraj.
Robisz zdjęcie- już je widzisz, chcesz coś kupić – kupujesz w domu o nawet
23:15 w piżamach, szybko ….. A rodzice dziwią się dzieciom że takie
niecierpliwe, że jak coś chcą to nie ma zmiłuj się – natychmiast muszą to mieć …..!
Rozdział ZACZEKAJ! A w nim to że we Francji dzieci okazują się nad wymiar
spokojne i cierpliwe…. Rodzice uczą je cierpliwie czekać. Pamela zamieszcza w
książce podejście Waltera Mischela , który jest ekspertem zajmującym się
umiejętnością oczekiwania na nagrodę przez dzieci. Same oczekiwanie nie musi
być frustrujące wystarczy dostarczyć dziecku odpowiednich narzędzi, by sobie
poradziło. Pozostaje nam wykazywać cierpliwość nawet w nauce cierpliwości.
POZWÓL MU NA WŁASNE ŻYCIE rozdział, który okazał się bardzo bliski mojemu sercu
i moim obawom. Usłyszałam kiedyś, że kobieta jest tą osobą ,która w swojej rodzinie
uczy uczuć, jest wylewna, pokazuje
emocje ale jest też powściągliwa czyli w odpowiednim czasie będzie potrafiła
powiedzieć: dalej idź sam, ja tu zostaje , będę patrzeć jak świetnie sobie
radzisz w życiu.
Jeśli już teraz myślisz o tym momencie- koniecznie przeczytaj te rozdział. Co
ja mówię całą książkę!!!!!!!!!
Lubię
takie zabawne, żartobliwe ale mądre książki !
takie zabawne, żartobliwe ale mądre książki !
PS.
Skończyłam studia pedagogiczne ,że też nigdy nie słyszałam o Francois Dolto.
Mądra kobieta- dzięki Pamela że o Niej piszesz. Książkę Dolto ,,Zrozumieć
dziecko” już wypożyczyłam, bo niestety nie do kupienia w Polsce.
Skończyłam studia pedagogiczne ,że też nigdy nie słyszałam o Francois Dolto.
Mądra kobieta- dzięki Pamela że o Niej piszesz. Książkę Dolto ,,Zrozumieć
dziecko” już wypożyczyłam, bo niestety nie do kupienia w Polsce.
Ciekawe czy dorwę ją w bibliotece… jak nie to chyba zainwestuję, bo mnie zaciekawiłaś wielce tą recenzją 🙂
Ciekawe czy dorwę w bibliotece… jak nie, to chyba zakupię bo wielce mnie zaciekawiłaś tą recenzją 🙂
coś czuję żeby mi się podobała
jestem ciekawa tej ksiazki
Super, że taka książka istnieje:)
Ale trafilas , ze mną tą książka jedzie na święta w rodzinne strony…