Dziś właśnie dziś kończę 39 lat.
Ostatnie trzydzieści.
Obudził mnie Mąż i Dzieci, śpiewając sto lat
Bądź szczęśliwa i zdrowa!- trafiło do mego serca.
Tak sobie zadaję pytanie : gdzie jestem? , na jakim etapie….?
Czy jest mi tu dobrze?
Tak, tak ,tak !!!!
Już teraz tak!
Bo możnaby powiedzieć:
że za mąż za wcześniej wyszłam
że Mamą zastałam za późno
że zbyt dużo czasu spędziłam na pomaganie innym
że podjęliśmy złą decyzję o kredycie (w1997r) mieszkaniowym , który zjadał nas i nasze życie
że spotkałam się z twarzą w twarz z komornikiem
że pracowałm ciężko
że rzuciłam ciepłą posadkę pani przedszkolanki, bo wkurzał mnie system
że jadłam chleb z najtańszą margaryną i tartą marchewką, przez niejeden miesiąc
że leżąc w ciąży- walcząć o życie Stasia, nie mieliśmy prądu
że oszczędności na dom przeznaczyliśmy na walkę z chorobą mojej mamy
że z Piotrem mówiliśmy do siebie w różnych językach
że schowałm marzenia do pudła i zakleiłam taśmą najmocniejszą
że mam na koncie 14 przeprowadzek
że pyszne są twoje pulpety mamusiu ale Babci Anielki też są pyszne
że dalej nie mam swojego miejsca na ziemi
że byłam przez długi czas bezdomna urzędowo (brak meldunku najbardziej dał się we znaki gdy urodziła się Mania i bez meldunku nie mogła otrzymać peselu)
Dziś już wiem, że wszystko to wydarzyło się w MOIM ZYCIU!
Że wydarzyło się bym mogła:
-zobaczyć ile potrafię, ile jestem w stanie wytrzymać
-poznać swoje silne i słabe strony
-doświadczyć biedy , by zrozumieć biedę
-poznać smak zwycięstwa (nawet jeśli miało ono twarz kolejnej spałconej raty)
-poznać przyjaźń – choćby w postaci zupy przyniesionej w słoiku- dzięki Renia
-docenić to co dostaję , to że jestem zdrowa, mam męża, który jest prawdziwym przywódcą naszej rodziny, mam cudowne ,zdrowe dzieci
– doświadczyć, że moje relacje rodzinne zdrowieją
– wiedzieć czego chcę , czego potrzebuję
– pokochać swoją kobiecość
– docenić podarowane wiadro aronii
– nauczyć się na nowo marzyć i to o WIELKICH RZECZACH
– wiedzieć jak bedzie wyglądał mój dom
– dziś spotać się z urzędnikami na rozmowie o wspólym projekcie
– spotkać na swej drodze BOGA PRAWDZIWEGO , który przyszedł do mnie w postaci przyjaciół i wspólnoty
Tak to jest moje życie !
Jestem :
Dziś otworzyłam przed Wami swoje serce.
Wiem, że jeżeli masz w swoim życiu choć jeden z wymienionych wyżej podpunktów- to już wiesz ,że nie jesteś sama.
Jest nas już DWIE!
I to jest mój prezent urodzinowy dla Was – moja obecność , towarzyszenie!
Błogosławieństwa wszelakiego !
Pięknie 🙂 Jak ja lubię ludzi, którzy życie znają od podszewki, którzy patrzą oczami otwartymi szeroko i cenią to, co docenienia naprawdę jest warte 🙂 Życzę Ci, żeby było tylko lepiej i lepiej! Żeby wznieść się na sam szczyt, trzeba czasem odbić się od dna. Szczytów więc najwyższych życzę Tobie i całej Twojej familii 🙂 A do męża, który sprawdził się w najcięższych warunkach, możesz dalej mówić w wielu językach, byle czule 😉 Sto lat Asieńko! Ściskam! Cottoni
O tak! moja podszewka czasami bardzo przylegała do skóry i piekła….
Dziękuje Aniu bardzo za Twoje dobre słowa , niech wrócą do Ciebie pomnożone !
A jeśli chodzi o języki obce to racja czułość powoduje, że słówka obce stały się naszymi- zrozumiałymi 😉
Wszystkiego najlepszego urodzinowego – przede wszystkim błogosławieństwa Bożego i 1Krn 4,10 😀
Amen!
Tak, jest nas pewnie nie tylko 2 😉
Zapewne tak jest. Jeśli z tego weźmiesz siłę – to dobrze 😉
Sto lat dla najwspanialszej kobiety, która stanęła na mej drodze 🙂 Całuję mocno 🙂
Aguś to ja Ci dziękuję ,że pozwoliłaś się spotkać !
Asiu oby marzenia twoje się spełniły! A dziś udanego świętowania- przedłużonego co najmniej na sobotę i niedzielę 🙂 (Ja też wrześniowa 🙂
Dziękuję bardzo!
Gosiu Tobie – wrześniowa Kobieto pomyślności !
Asieńko, dziękuję za tego posta. Jest niesamowicie poruszający. I życzę Ci spokoju, dobrobytu na wszelkich polach i żeby marzenia SZYBKO się spełniły 🙂
Bardzo Ci Joasiu dziękuję.
Tego posta dziś mogłam już napisać , bo przerobiłam wszystkie te tematy.
A spokój i obfitość przyjmuję ;-)))) Dziękuję
dziękuję za to otwarcie, polecam w modlitwach :*
Pati dziękuję za Twoja modlitwę !!
:*
W takim razie szczęścia i radości, choćby z pozoru z małych rzeczy !!!
Do wielkich dochodzi się poprzez małe 😉
Dziękuję Entomko 😉
🙂
😉
Wszystkiego najlepszego!! wspaniałe słowa, bardzo Ci dziękuję za to że nie jestem sama:)
Dziękuję . I też się ciesze że nie jestem sama 😉
Życzę Ci tego wszystkiego o czym marzysz oraz abyś już nigdy w zyciu nie zaznała jak smakują gorzkie łzy…bardzo poruszający wpis
Dziękuje , dziękuję .
Gorzki smak też jest potrzebny 😉
Mirecka kochana, powinnam przyjechać i odśpiewać Ci sto lat 🙂
Niech Ci życie smakuje.
:*
Mniam mniam….
Już słyszę niemalże przez mgłę – Twoje sto lat.
dziękuję
błogosławionych kolejnych 39 lat 🙂
Dużo mądrości życiowej w Twoich słowach. Życzę Ci z całego serca, aby kolejne lata przyniosły Ci to co najlepsze.
Może jest tak, że aby docenić swoje życie, trzeba najpierw się pomęczyć, ale zaciskam mocno kciuki za to, aby od tej pory Twoja rodzina żyła w zdrowiu, spokoju, dobrobycie.:)
Spóźnione, ale szczere WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :***
Mądrze piszesz, kochana 🙂